W weekend byłam na małych zakupach w Gdyni. Może zacznę od stoiska z hiszpańskimi oliwkami.
Pewnie niektórzy wiedzą, że kocham oliwki i zielone i czarne. Nie rozumiem jak większość osób (które znam) mogą brzydzić. Ale gusta są różne i ok. Ja za to nie znoszę dżemu czy rodzynek :P Odskakuje od tematu.
Stoisko to pojawia się w różnych centrach handlowych na weekendy (mam na myśli całą Polskę). Są to różne, oryginalne i chyba najzdrowsze oliwki, jakie możemy teraz znaleźć. W przeróżnych zalewach, z migdałami itp. Chodzi o to, że smakują inaczej i "pływają sobie" w zupełnie innej zalewie niż w sklepach. Czyli są mniej chemiczne. Są jednak trochę droższe, bo ok. 80zł / kg.Każdy miłośnik (a może nawet ten, co nie przepada, powinien się zainteresować). Są wyjątkowe ♥ i szczerze polecam. Więcej na stronie Kocham Oliwki.
Jest tu jakiś miłośnik oliwek?
PS. Dzisiaj dodam jeszcze modowego posta. Zapraszam :) Do przeczytania!
PAM ☺
nie jestem miłośniczką oliwek i chyba nigdy nie będę - czekam na kolejnego posta!
OdpowiedzUsuńnie jestes bo pewnie nie miałas okazji spróbować prawdziwych oliwek, a te wspomniane w artykule sa faktycznie zajefajnie, nie spotykane dotąd w Polsce....polecam spróbować :)
UsuńKto tych oliwek nigdy nie spróbował moze lepiej niech się nie wypowiada ! Też nie lubiłem oliwek ale właśnie na stoisku w Gdansku zostałem przekonany przez chyba Krzysztofa o ile dobrze zapamietalem imie , ze mogą być one smaczne i takie też byly te ich oliwki :-) dziekuje za poczęstunek
OdpowiedzUsuń