A ja na feriach :)
Ostatnio z treningu na trening czuję się coraz lepiej. Wszystko po prostu ze mnie splywa, nie myślę o żadnych troskach. To jest niesamowite uczucie! Wiem, że chcę to robić i nie mogę doczekać się popoludnia żebym znowu mogla puszczać moje ulubione treningi :)
Widzę wiele pozytywnych zmian. Czuję się lepiej, zdrowiej, czuję jak mój organizm odżywa, mam większą silę i powoli zauważam zmiany. Dzięki temu wysikowi chce mi się żyć! Czego chcieć więcej?
Wystarczy trochę czasu, on zawsze się znajdzie... i mobilizacji. Nie myślcie: "Znowu muszę coś zrobić, nie chce mi się, ale muszę". To jest tylko początkowy stan, potem okaże się, czy naprawdę to ulatwi Wam wszystko i będziecie szczęśliwsi :D
Życzę tego wszystkim. Fitness, joggining, pilates, yoga a może coś innego? Odnajdźcie pasję w swoim ciele.
I dlaczego nie mamy lepiej patrzeć na świat, skoro jest w nim tyle nieprawdopodobnego, a codziennie odkrywamy coś nowego? :)
PAM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz